maj 2018 - Blog sklepu ZaprosNaSlub - Zaproszenia Ślubne Dobre maniery, czyli życzenia po ślubie na którym mnie nie było. - Blog sklepu - Zaproszenia Ślubne - ZaprosNaSlub - O ślubie i wszystkim innym.

Social Media

Dobre maniery, czyli życzenia po ślubie na którym mnie nie było.

Otrzymanie zaproszenia na ślub nie wymusza na nas obecności na nim. Ta prosta zasada, w przypadku odmowy ma jednak pewną konsekwencję o które warto jest pamiętać, aby nie popełnić gapy, ani nikogo nie obrazić.

Przede wszystkim warto pamiętać, że nigdy nie jesteśmy do niczego zmuszani. Decyzja o byciu na ślubie i weselu jest dobrowolna. Jesteśmy wolnymi ludźmi i podejmujemy własne, autonomiczne decyzje. Mimo to, czasami nie mamy wpływu na to, co się wydarzy, ale mamy wpływ na to, co zrobimy ze zdobytym doświadczeniem.  Sytuację można odnieść do otrzymania zaproszenia na ślub – w tekście pominięta została sytuacja, w której nie chcemy przyjść celowo (tekst wkrótce). Bo co zrobić jeśli otrzymamy zaproszenie, ale nie możemy przyjść? Łatwo popełnić błąd, który będzie kosztować nas relację lub który zostawi za sobą śmierdzące powietrze, którego nawet przeciągiem, ciężko będzie się pozbyć.

Do sytuacji można podejść na kilka sposobów. W pierwszej kolejności ważne jest kiedy otrzymujemy informacje o zaproszeniu i jaka jest nasza aktualna sytuacja życiowa. Może się okazać, że od razu jesteśmy w stanie poinformować narzeczeństwo o braku możliwości przyjechania na ślub. Dla obu stron jest to sytuacja idealna. Przyszła Młoda Para ma potencjalnych gości z głowy, a i wydatki się zmniejszą. Z drugiej strony, osoba zapraszana zdejmuje z głowy ciężar poinformowania o zaistniałej sytuacji, bo im dłużej będzie zwlekać, tym może być trudniej.

Inną sytuacją jest brak obecności na ślubie z powodu mieszkania za granicą, albo już zaplanowanej i opłaconej wycieczki. Pierwszy przypadek jest łatwiejszy. Narzeczeństwo z pewnością zrozumie, że przyjechanie z innego kraju na ich ślub, może okazać się nie tyle co przedsięwzięciem logistycznym, co kwestią finansową. Jeśli odebraliśmy telefon warto jest od razu poinformować, że całej sytuacji. Nie zwlekać. Jeśli zaproszenie wręczono w domu rodzinnym, w którym nas nie ma, to powinniśmy sami pofatygować się i zadzwonić jak najszybciej i powiedzieć o pobycie w innym kraju.

Drugi przypadek jest delikatną sprawą. Brak przybycia na ślub z powodu wycieczki na przykład nad morze, niesie ze sobą ciężką konotację i czy tego chcemy czy nie, może to być odebrane na wiele sposobów. Wydaje się, że nie ma jednej, klarownej odpowiedzi, co powinno się zrobić w takiej sytuacji, oprócz przeproszenia z powodu braku przyszłej obecności. Samo poinformowanie o fakcie, że jedzie się na wycieczkę w dniu ślubu nie jest łatwe. W tym momencie para wręczająca zaproszenie, powinna być czujna i nie wymagać od nikogo przybycia. Jednocześnie warto pamiętać o tym, że nie znamy całej historii. Może ta wycieczka jest ważna w ich życiu. Zbierali na nią przez długi czas, albo jest odetchnieniem po ciężkim okresie życia. Świat na który patrzymy, nigdy nie jest całością obrazu. Jest on zaledwie częścią całości. Całości, która zbudowana jest z intelektu, przekonań, wiary i marzenia innych ludzi. I tylko tak, zbierając część po części otrzymujemy całość. Pamiętajmy o tym. Mimo trudności trzeba być transparentnym. Poinformować jak najszybciej o wszystkim i mieć nadzieję, że nikt do nikogo nie będzie mieć pretensji.

Jeśli nie idę, to mam składać życzenia?

Tytuł wpisu jest jednoznaczną odpowiedzią na powyższe pytanie. Można wykazać się dobrymi manierami i złożyć życzenia po ślubie. Jak to powinno się odbyć, zależne jest od sytuacji. Wiadomo, że jeśli nie ma się możliwości zrobienia tego stając fizycznie przed kimś, warto jest zadzwonić. Najlepiej życzenia składać do dwóch tygodniu po ślubie, ale na pewno nie w dniu ślubu, ani tuż po nim. W dniu ślubu po prostu nie wypada. Pozwólmy Parze Młodej zająć się gośćmi i przede wszystkim sobą. Mają i tak dużo na głowie. Z kolei po ślubie niech po prostu odpoczną. Dopną sprawy organizacyjne i pozamykają wszystko jak należy. Jest to najwygodniejsza forma i zapewne najlepsza dla osób z dalszej rodziny.

Z kolei jeśli mamy możliwość poinformowania osobiście lub jeśli jesteśmy z bliskiej rodziny, to jak najbardziej powinniśmy składać życzenia słowie, stojąc przed młodym małżeństwem. Inna sprawa, to zaproszenie w jakieś miejsce. Luźny wypad na piwo, czy pizzę jest świetnym pomysłem na złożenie życzeń i porozmawiania o przeżytych chwilach i emocjach na ślubie i przyjęciu weselnym. Również w oczach Młodej Pary wiele się zyska, a nieszczęsna wycieczka pójdzie w niepamięć.

Można również wręczyć spóźniony prezent. Jeśli planujemy wręczyć kopertę, ale zastanawiamy się nad kwotą, to trzeba zadać sobie jedno, proste pytanie: „Ile wręczyłabym w kopercie, jeśli byłabym na ślubie?”. Jednak nie jest to obowiązkiem. Raczej jest to kwestia naszej bliskości z nowym małżeństwem i samej świadomości, czy po prostu chcę coś dawać. Nie ma przymusu. Zwłaszcza w takich okolicznościach.


Dobrych manier nie da się kupić. Ale można się tego po prostu nauczyć. Jak wszystkiego w życiu. Często zależne jest to od naszej inteligencji emocjonalnej, poziomu empatii lub od położenia Marsa względem Ziemi. Łatwiej być dupkiem niż gentlemanem. Suką, niż dobrą kobietą. Za to trudno być dobrym człowiekiem i myślę, że nie da się nim być dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i tak przez cały rok. Czasami po prostu mamy dość. Emocje wygrają. Powie się coś za dużo lub nie powie się nic. Złoży życzenia lub nie. Ktoś będzie zły. Ktoś nawet nie zauważy ich braku, bo i tak zaproszenie nas, było obowiązkiem, bo tak wypadało. Tylko, czy można wyznaczyć granicę pomiędzy tym co wypada, a co nie? Wypaść może cycek w tańcu, a dobre maniery, to coś więcej. Nie zapomnijmy o tym. Zadzwońmy. A jak trzeba, to udajmy, że ich ślub nas interesował.

Muzyka przy której powstał wpis:
Kaleo – „All The Pretty Girls”

Zdjęcia:
Hanny Naibaho w serwisie Unsplash