Ślub - Blog sklepu ZaprosNaSlub - Zaproszenia Ślubne Ślub - Blog sklepu - Zaproszenia Ślubne - ZaprosNaSlub - O ślubie i wszystkim innym.

Social Media

Ślub

25 września, 2017


Dwoje ludzi, ona i on, obiecują sobie, że nie opuszczą siebie aż do śmierci, że w trudzie i niepowodzeniach jedno, będzie stać obok drugiego. Stoją na środku, patrzą na siebie, a reszta patrzy na nich, są najważniejszymi bohaterami dzisiejszego spektaklu. Zamówili na ten dzień wszystko i wszystko przygotowali, nawet pogodę, a jak trzeba będzie, to on – dla niej -, przebije wzrokiem ciężkie ołowiane chmury, a ona – chociaż nie ma tego w zwyczaju -, zapomni o kompleksach i lekko uniesie się nad marmurową posadzką, tak że z kruchty, zobaczą to goście.

Patrzą na siebie. Ścisnął jej dłoń. Przypomniała sobie jak kilka lat temu z żołądkiem przyklejonym do kręgosłupa szła na spotkanie. Nie znała go. Jej przyjaciółka ostrzegała, bo oni wszyscy tylko o jednym. Poszła. Może dlatego, żeby zrobić jej na złość? Może dlatego, że nie chciała czuć się sama? I tak stanęli przed sobą. On znalazł odwagę i powiedział słowo, ona drugie, i wiedzieli, że resztę życia mogą spędzić pomiędzy nimi. Nie szukali tego. On jest pedantem – ona nie robi idealnej kawy, ale nie potrafią bez siebie żyć.

Kościół jest pełen. Zdaje się, że mamy tutaj hierarchię. Najważniejsi goście siedzą najbliżej bohaterów, a im dalej, tym ludzie mniej ważni. Ale nie, to tylko złudzenie, każdy jest ważny, bo nieproszonych gości tu nie ma. I tak samo jak bohaterowie, czują to, wiedzą, że uczestniczą w czymś podniosłym. Życie to seria chwil, a ta może być jedną z najważniejszych. Ten dzień będzie długi, a po tym, jak słońce leniwie przeciągnie się i położy spać, nastanie noc – jeszcze dłuższa, pełna uśmiechów i zabaw.

Jest ktoś, kto marudzi. Ubrana w różową sukienkę i wianek we włosach, który co chwilę opada bezwładnie na jej oczy. Jeszcze nie wie, że za może ponad dekadę, podzieli los bohaterki i głęboko spojrzy mu w oczy. Na razie wypełnia dom zabawkami.

Tu, blisko pięćdziesiąt lat temu, jej rodzice w dumie i uniesieniu robili to samo i tak samo patrzyli na siebie składając identyczną przysięgę. Tu, być może jej córka lub syn, zrobi to samo. I tak z pokolenia na pokolenie. Nie ma w tym nic złego. Podobno to miłość, rzadziej wybór lub przymus. I tak właśnie każdy chce na to patrzeć.

 

Tylko właściwie dlaczego wszyscy dzisiaj przyszli? I co robią bohaterowie?

To  Ślub. Spektakl trwa, kurtyna w górze, to nie pora na antrakt.

 

Następny artykuł:

Polub Nas na FB

Zapraszamy do
Naszego sklepu

Sprawdź Ofertę →